„Od muzyki piękniejsza jest tylko cisza”
Paul Claudel
20 lutego już po raz kolejny wychowankowie bursy przygotowali i zagrali koncert dla naszych sąsiadów ze szkoły specjalnej. Różne instrumenty – fagot, waltornia, wiolonczela i skrzypce wzbudziły duże zainteresowanie uczniów budową i sposobem wydobywania dźwięku. Doskonały kontakt z młodzieżą szkolną znalazł Kuba, konferansjer, który zabawnymi tekstami rozweselał publiczność. Pięknie zagrali przygotowane wcześniej utwory - Monika, Ola i Jakub. Nigdy wcześniej nie zdarzyła się sytuacja, żeby muzyk improwizował na scenie. Podjął się tego zadania – Daniel, skrzypek. Wszyscy byli zachwyceni.
Po koncercie artyści otrzymali wielkie brawa. Były uściski dłoni, wspólne zdjęcia oraz bardzo osobiste pytania, typu: „Masz dziewczynę?”, „Dlaczego wybrałeś ten instrument?”
Występ udokumentowała i zrobiła pamiątkowe zdjęcia, plastyczka Emilka.
Na koniec wizyty dostaliśmy również kartki wykonane przez uczniów.
Dziękujemy p. Annie Pogorzelskiej za wspaniałą współpracę i cudowną atmosferę w czasie naszych wizyt.
„Szczęśliwi Ci, którzy mają w sercu muzykę i uśmiech na ustach”
Franz Szubert
Urszula Degucis, wychowawczyni
Byłam pod wrażeniem…
We wtorek, 20 lutego wcale nie planowałam wychodzić na koncert… a już na pewno nie w godzinach przedpołudniowych. Co prawda wiedziałam wcześniej od mojej współlokatorki, Oli, że taki występ będzie miał miejsce. Była bowiem jedną z osób, które zadeklarowały swój udziału w tej inicjatywie. Gdy mi o tym wspomniała, w mojej głowie od razu pojawiła się myśl, aby tam pójść. Jednak ze względu na bardzo napięty plan zajęć byłam zmuszona odrzucić ten pomysł. Niedługo przed koncertem okazało się, że w szkole mamy skrócone lekcje i uznałam, że w takim przypadku, jeśli nie pójdę na dwie lub trzy pierwsze… nie zrobię sobie zbyt wiele zaległości.
Chciałam się wybrać głównie po to, aby zobaczyć jak kilku moich znajomych robi coś dobrego dla innych, jednocześnie prezentując przy tym swoje pasje. Nie przypuszczałam, że jako postronny widz będę mogła się jakkolwiek przyczynić do zrealizowania tego szlachetnego przedsięwzięcia. Kiedy zgłosiłam naszym wychowawcom chęć uczestniczenia w tym wydarzeniu, spotkało się to z miłą akceptacją i od razu dostałam pod swoją opiekę bursowy aparat.
Całość miała polegać na wykonaniu przez naszych bursowych muzyków kilku wybranych przez nich utworów, zaprezentowaniu instrumentów, a także krótkiej rozmowie z widzami. A wszystko to wyłącznie dla dzieciaków ze szkoły specjalnej, która sąsiaduje z nasza bursą.
Pomimo, że w występie wzięło udział tylko czworo wykonawców, udało im się stworzyć niepowtarzalnie klimatyczne show. Udowodnili, że czasami wystarczy podarować fragment swojej codzienności, trochę życzliwości i dobrych chęci, aby komuś sprawić wiele radości. Każdy z muzyków zagrał coś, co już znał i ćwiczył ostatnio lub… improwizował, jak w przypadku Daniela (za co go bardzo podziwiam). To była krótka słowno-muzyczna opowieść o zwyczajnych, codziennych trudach i satysfakcji związanej z realizowaniem zainteresowań i obowiązków – jednocześnie. Trwało to tylko godzinę, ale dla uczniów znaczyło bardzo wiele.
Gorąco zachęcam wszystkich muzyków i nie tylko, do udziału w takich koncertach. Wszyscy mogą z nich wynieść bardzo dużo dla siebie. Wiem, że na co dzień zdaje się nam (nawet mimowolnie lub nieświadomie), że osoby z zaburzeniami w rozwoju są zamknięte w swoim świecie i przez to obawiamy się trudniejszych relacji z nimi. My, uczniowie szkół artystycznych mamy swego rodzaju skrzydła, które unoszą nas ponad przeciętność. Nie wolno nam zapominać, że takie osoby także je mają…Czasem nawet dużo większe. Wystarczy parę wspólnie spędzonych chwil, aby to zobaczyć. Robiąc coś dla nich i wspólnie się integrując, inspirujemy ich, a oni nas. Cieszę się, że miałam okazję tego doświadczyć.
Emilia Kudarewko