Wrażenia wychowanków po spektaklu...
W poniedziałek, 21 listopada bieżącego roku byliśmy na koncercie muzyki Straussa w Teatrze Palladium. Na estradzie zaprezentowali się zarówno muzycy jak i tancerze. Straussowska Orkiestra Festiwalowa wykonała najbardziej znane dzieła „kompozytora wieczoru” pod batutą Hansa-Petera Mansera. Soliści popisali się ogromną skalą i piękną barwą głosu, zaś tancerze oczarowali publiczność wspaniałą techniką oraz efektownym wyrazem artystycznym.
Występ pozwolił publiczności choć na chwilę przenieść się do miasta walca … Wiednia.
Maja (szkoła baletowa) i Antek (szkoła muzyczna)
Gala Straussa dla mnie, zwykłego licealisty, powiedzmy estety i przyszłego artysty była miłym dla oka przeżyciem. Obawiam się jednak, że nic więcej powiedzieć nie mogę, gdyż wydaje mi się, że łączenie różnych dziedzin (baletu, operetki i koncertu) w jedno, na jednej małej scenie może być nawet technicznie ciężkie do wykonania. Nie było miejsca na rozbudowanie scenografii. Nie zawsze jest ona ważna, jednak ja osobiście przywiązuję do tego wagę. Kostiumy raczej nie nadrabiały tego braku, z podkreśleniem słowa raczej, ponieważ niektóre z nich, szczególnie w II części spełniły swoja rolę. Podkreśliły piękno, jakie ma w sobie balet.
Ewa (liceum plastyczne)
W dniu 21.11.16r. o g. 19.00 udaliśmy się liczną grupą do Teatru Palladium na „Galę Straussa”. Ciekawi występu zasiedliśmy na wyznaczonych miejscach. Powitała nas Straussowska Orkiestra pod dyrekcją charyzmatycznego wiedeńskiego dyrygenta Hansa-Petera Mansera. Podczas występu mogliśmy ujrzeć sztukę baletową, usłyszeć solistów, którzy swym głosem sprawili, że publiczność nie mogła oderwać od nich wzroku. Koncert był przyjemny i co najważniejsze, nie nudny. Nie wszędzie możemy cieszyć się tak piękną muzyką, tak wspaniałych artystów.
Ola (szkoła muzyczna)
Gala Straussa bardzo nam się podobała, ze względu na połączenie śpiewu, tańca i muzyki klasycznej. Na scenie zaprezentowały się trzy tancerki z partnerami. Tańczyli naprawdę pięknie. W II akcie tancerki miały na nogach pointy i wykonywały skomplikowane figury baletowe. Całą uroczystość zakończył cudowny cancan. Kobiety miały na sobie kolorowe spódnice, a mężczyźni koszule w radosne wzory. Po spektaklu udało nam się porozmawiać z naszą ulubioną yutuberką, Agnieszką Grzelak.
Bardzo podobał nam się ten wieczór.
Jula i Filip (szkoła baletowa)